Kable do ładowarki, tak samo jak same ładowarki, lubią się psuć. Kiedy padnie nam już oryginał lub ulegnie destrukcji, rozglądamy się za jego godnym następcą. I pojawia się pytanie: czy wybrać oryginalny (i oczywiście droższy) kabel do ładowarki czy tańszy zamiennik nieznanego producenta? Wielu z nas wybiera tę drugą opcję, skuszeni historiami, że wszystkie podzespoły i tak produkuje się w tych samych fabrykach. Jest w tym ziarno prawdy. Ale czy zawsze?

kabel do ładowarki oryginalny czy nieDlaczego warto kupować oryginalny kabel do ładowarki? 

Oto nasze argumenty.

Telefon z wbudowaną baterią

Coraz więcej produkowanych smartfonów ma wbudowaną baterię – po jej zużyciu czy uszkodzeniu, ciężko jest wymienić ją na nową (to znaczny koszt), więc telefon idzie do kosza lub rozładowuje się w ciągu kwadransa. Tymczasem na stan baterii wpływa wiele czynników, między innymi jakość ładowania, a co za tym idzie ładowarki i kabla do niej. Jeśli więc kochamy nasz smartfon, lepsza ładowarka, będzie wyborem bliskim naszemu sercu.

Niska jakość może Cię drogo kosztować

Jak się nie sprawdzi, kupię oryginalny – myśli wielu z nas. Jednak może się okazać, że wadliwy kabel może narazić Cię na znaczne koszty. Kiepska izolacja i nieodpowiedni przekrój przewodu to coś, co prowadzi do zwarć i może poważnie uszkodzić telefon i jego układ zasilania. Często nawet nie zorientujemy się, że winą jest kabel – zdenerwuje nas jedynie krótki czas pracy telefonu. Zazwyczaj jednak uszkodzenia są widoczne również gołym okiem.

Tanie kable do ładowarki = więcej sztuk

Często się zdarza, że tańsze kable do ładowarki psują się wyjątkowo często i musimy kupić kilka rocznie – to koszt, za który spokojnie kupilibyśmy oryginał, zyskując też większe bezpieczeństwo dla naszego telefonu i jednocześnie szybsze ładowanie. Nie mówiąc już o tym, że to wybór bardziej ekologiczny i mniej czasochłonny.

Tańsze kable są często złej jakości

O fajne porównanie skusił się autor bloga Right To, Ken Shirriff (klik), który porównał oryginalną ładowarkę Apple (koszt 19 dolarów) do kupionej na eBay taniej ładowarki no name producenta (3 dolary) – tańsza w środku nie tylko miała mniej podzespołów, ale i mniejszą izolację, przez co poważne zagrożenie zwarciem. Według norm odpowiednia przerwa między podzespołami powinna wynosić 4 mm i kiedy w ładowarce Apple wynosiła 5,6, to w tanim odpowiedniku… 0,6 mm. Ryzyko oceńcie sami.

Realne zagrożenie

W Kanadzie było głośno o historii, w której 16-latek doznał oparzeń III stopnia, bo jego iPhone zapalił się podczas ładowania nieoryginalnym akcesorium. Oczywiście, taka sytuacja teoretycznie mogła się zdarzyć przy oryginalnej ładowarce Apple – ale wtedy miałby przynajmniej okazję do gigantycznego odszkodowania od marki. W przypadku zakupu ładowarki na stacji benzynowej, sytuacja może być zupełnia inna…

A Ty co o tym sądzisz? Jakim kablem ładujesz swojego smartfona? 😉