Wojna handlowa pomiędzy Chinami i USA mogłaby nas nie dotyczyć. Moglibyśmy przełączyć kanał, pośmiać się z Trumpa, wzruszyć ramionami lub po prostu zapomnieć. Jednak jeśli jesteśmy na bieżąco z technologicznymi nowinkami, a w kieszeni nosimy telefon marki Huawei wiemy, że ta wojna dotyczy nas bezpośrednio. O ile do tej pory, przerażeni informacjami zza oceanu, go nie sprzedaliśmy. Huawei bez Androida? Czarny scenariusz się spełnił.

A zapowiadało się #makeitpossible

Wojna handlowa pomiędzy USA a Chinami odcisnęła piętno na największej firmie technologicznej Chin – Huawei. Dokładnie wtedy doszło do „afery Huawei”, przez którą został na nich nałożony tzw. ban ze strony rządu USA. Ban, który zabronił koncernowi na handel oraz wykorzystywanie amerykańskich technologii. Przede wszystkim wiązało się to z brakiem możliwości korzystania przez Huawei z usług Google tj. Youtube, Gmail, SKLEP PLAY, Mapy. Czyli? Kompletna katastrofa. Całą sieć obiegły wtedy informacje, że to koniec Huaweia. Ludzie masowo sprzedawali swój sprzęt w obawie, że stracą możliwość normalnego korzystania z telefonu i z systemu Android. Ale tak się nie stało… o sprawie coraz mniej się mówiło, telefony spod skrzydeł Huawei normalnie dostawały aktualizacje oraz wychodziły to coraz nowsze modele, oczywiście wszystkie działały pod Androidem z pełnymi certyfikatami i usługami Google. Wydawało się, że Huawei wygrał. Niestety już teraz wiemy, że Huawei przegrał tą nierówną walkę…

Huawei bez Google

Koniec końców Huawei stracił możliwość korzystania z usług Google. Będzie on mógł dalej wykorzystywać Androida, ale tylko na zasadach open source, a nie w takiej formie, jaką znamy z telefonów dostępnych na naszym rynku. Zabraknie w nim wszystkich certyfikatów oraz usług Google tj. Sklep Play, Youtube, Gmail, Google Pay – dosłownie wszystko, co jest związane z Google. Już teraz wiemy, że nadchodzący Huawei Mate 30 oraz Mate 30 PRO (Premiera 19.09.2019) będzie posiadał Androida właśnie w takiej formie. Na szczęście nie wszystko jest stracone, Huawei stara się, aby na ich telefonach istniała możliwość instalacji dodatkowych usług przez użytkownika, tak jak ma to miejsce w wielu innych chińskich markach. Dodatkowo na telefonach Huawei ma być zainstalowana aplikacja AppGallery, z której będziemy mogli bez problemu pobrać większość apek typu Facebook, Whatapp, Instagram i inne.

HaromonyOS to ostatnia nadzieja

Huawei od dłuższego czasu przygotowywał się na taką ewentualność. Musimy przyznać, że to rozsądne ze strony koncernu. Huawei przygotował swój własny system operacyjny, który może zagrozić Androidowi. Mowa oczywiście o HarmonyOS, o którym tak naprawdę dalej niewiele wiemy. Sam Huawei skromnie twierdzi, że nie jest to rywal Androida, a raczej opcja zapasowa. Istnieje jednak duże prawdopodobieństwo, że możemy go zobaczyć już na pokładzie P40 i P40 PRO.

Wiele osób pyta, co z Xiaomi i Oppo – prawdopodobnie czeka ich ten sam los, co Huawei. A ten los niestety, nie zapowiada się dobrze. Prawdopodobnie, niezależnie od własnych starań, Huawei odpadnie z rynku, spadnie do ostatnich telefonowych lig. Co gorsza, przez agresywną politykę USA, a nie własne słabości – w końcu do swojej pozycji koncern doszedł sam, przez produkcję bardzo dobrych telefonów w dobrych cenach. Aż przykro patrzeć. Niestety. Pokazuje to również ogromną siłę Google – marki, której technologie decydują o każdej firmie. Nawet o takich gigantach jak Huawei.